Bieszczadzka bitwa cywilizacji z historią
 Dariusz Wojciechowski  - 09-11-2019r.

          Cywilizacja. Coraz więcej jest miejsc, gdzie człowiek „jest”. Znaleźć „skrawek”, gdzie w spokoju, w symbiozie z naturą można odpocząć, nabrać sił do kolejnych dni „walki o jutro” jest coraz trudniej. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. A co robimy w tym kierunku, by „skrawków” tych było więcej, a te co są nie niszczyć?

          „Wielcy tego Świata” spotykają się, debatują na spotkaniach, konferencjach i ..., i udają się do siebie w większości zapominając o obietnicach. Bieszczady.

          Jeszcze, jeden z niewielu zakątków Polski, gdzie można zobaczyć spacerując po szlakach ślady dzikich zwierząt, gdzie niejednokrotnie serce szybciej zabije widząc ślad niedźwiedzich łap, szczątków zwierzyny „wilczych biesiad”.

          Dla mnie jako człowieka, który swoje dotychczasowe życie spędził w dużej aglomeracji miejskiej, w Gdyni, gdzie się urodziłem, uczyłem, pracowałem przyjazd i zamieszkanie tu w Bieszczadach jest czymś pięknym. Cisza, spokój, piękno otaczającej przyrody, to walory Bieszczadów. Brak wizji rozwoju może spowodować, że z tak pięknego, urokliwego miejsca może zostać tylko wspomnienie. Postęp cywilizacji i tu dojdzie, tego chyba wszyscy jesteśmy pewni. Jesteśmy świadomi, że nie zdołamy go powstrzymać. Spróbujmy jednak nie dać się „zwariować” i zróbmy wszystko, by Bieszczady były nadal Bieszczadami.

          Zakład produkcji węgla drzewnego „Gryfskand”, wytwórnia mas bitumicznych „JARPOL” – to już chyba mamy za sobą? Teraz, według informacji jakie „zalewają” Ustrzyki Dolne na stokach gór otaczających miasto, na terenie Wschodniobeskidzkiego Obszaru Chronionego Krajobrazu mają powstać farmy fotowoltaiczne, które swoją powierzchnią i mocą utworzą zakład produkcji energii elektrycznej. Zakład taki zgodnie z przepisami prawa może powstać wyłącznie na terenie przemysłowym. Teren taki jest w Ustrzykach i dziwię się, że właśnie tam nie padała propozycja usytuowania farmy fotowoltaicznej. Chcę tu powiedzieć, że ze strony mieszkańców i to nie tylko „pseudo ekologów” czy „ekologów” (bo takie określenia padają), ale zwykłych Ustrzyczan, była propozycja, by właśnie taką instalację wybudować na terenie po byłym przedsiębiorstwie przemysłu drzewnego. No cóż, dlaczego nie było takiej zgody, tego nie wie nikt oprócz ...

          Władza – nie ma pomysłu na rozwój Ustrzyk Dolnych, Bieszczadzkie Centrum Informacji i Promocji – śpi. Chwytają się wszystkiego co popadnie, jak „tonący brzytwy”.

          Czym dziś możemy poszczycić się, co możemy pokazać turystom? Nie będę wyliczał, bo szczerze mówiąc wstyd mi jako kilkuletniemu mieszkańcowi za osoby, które są odpowiedzialne za promocję naszego regionu. Czy są to osoby odpowiednie? Odpowiedź na to pytanie zostawiam Państwu.

          Co możemy zrobić, by przyjeżdżający do nas turyści mogli aktywnie spędzić czas a przy tym i odpocząć? Oczywiście nie chcę, by Bieszczady stały się kolejnym turystycznym kurortem, gdzie „człowiek po człowieku będzie chodził”, gdzie żeby uraczyć ciszy i spokoju trzeba będzie zamknąć się w „hotelowym pokoju”.

          Mamy takie piękne tereny, które były światkiem historii, historii nie do końca odkrytej. Czy nie pójść w tym kierunku i utworzyć na przykład połączone ze sobą „Szlaki historii”. Historii tej najnowszej a i tej zamierzchłej?

          To tu właśnie na naszych terenach tworzyła się piękna historia polskiego szybownictwa, o której w 1933 roku „Skrzydlata Polska” pisała: „Ustjanowa posiada świetne tereny i doskonałe warunki na trening. Wzgórza Korolika (642 m., obecnie nazywany Małym Królem) umożliwiają żeglowanie na przestrzeni 7 km, przy słabym wietrze S i SW. Wspaniałe pasmo Żukowa (ok. 762 m) na północnym stoku posiada partie między lasami dwa i pół kilometra szerokie, nadające się do szkolenia. Żuków, jako teren wypoczynkowy, nie został dotąd wykorzystany, jednak walory zarówno zbocza południowego, jak i północnego obiecują wszelkie możliwości. Doświadczenia tegorocznego szkolenia wykazały, iż niewłaściwy kierunek wiatru uniemożliwia szkolenie w Ustjanowej przeciętnie tylko do dwu dni w miesiącu”. Dziś już nikt o tym nie pamięta, a szkoda. Mamy tereny, miejsca, gdzie można odbudować i postawić hangary, szybowce, a tym samym przypomnieć historię i to co najpiękniejsze – pokazać wolność jaka jest w przestworzach.

            Historia, to też przecież zmiana granic – rok 1951. Tutaj wysiłkiem miejscowej społeczności wsi Ustjanowa, gdzie przebiegała granica Polski ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich została odbudowana i otwarta „Izba pamięci”, w której, dzięki ofiarności ludzi zebrano przedmioty przypominające tamte lata. Miasto i Gmina Ustrzyki Dolne ma dużo wspaniałych miejsc, o których można opowiadać, które można zwiedzać, pokazywać i dziwi fakt, dlaczego Bieszczadzkie Centrum Informacji i Promocji pomija to milczeniem. Brak jakiejkolwiek informacji, broszurki czy też najprostszego folderu o takich właśnie miejscach, wydarzeniach powoduje, że przyjeżdżający do nas turysta myśli tylko o wycieczce na Ukrainę, Węgry czy Słowację.
Czy tego chcemy?
Dariusz Wojciechowski

Dariusz Wojciechowski obecny Prezes Stowarzyszenia Proekologicznego "Czyste Ustrzyki Dolne" (CUD), absolwent Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, wydział nawigacja i uzbrojenie okrętowe. Marynarz, oficer Marynarki Wojennej, który większość swego życia zawodowego spędził na morzu, służąc na okrętach rakietowych tzw. „Tarantulach” w dywizjonie Okrętów Rakietowych, dywizjonie Okrętów Bojowych 3. Flotylli Okrętów. Karierę zakończył w sztabie dywizjonu. Rodowity mieszkaniec Gdyni, od kilku lat mieszkaniec i wielbiciel Bieszczad.

Zaproszenie do współpracy

Zapraszamy do współtworzenia naszej gazety przez bieszczadzkich poetów, pisarzy, fotografów, rzeźbiarzy, malarzy i innych artystów. Na naszej stronie możecie pochwalić się swoją twórczością oraz ją zapromować. Bardzo chętnie będziemy udostępniać łamy naszej gazety młodym, debiutującym artystom aby mogli zaprezentować się szerszej publiczności.
Serdecznie zapraszamy do współpracy. Zainteresowanych naszą ofertą prosimy o kontakt : tel- 883 018 180, e-mail- redakcja@zaslyszane-w-bieszczadach.pl
Zasłyszane w Bieszczadach - portal opinii
Wszelkie prawa zastrzeżone
Redaktor Naczelny - Ewa Sudoł
Liczba odwiedzin: 1289011
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem